Powrót do Rio z siatkówką na siedząco

Emocje po minionych Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro powoli opadają, tak samo jak piasek na Copacabanie po fali turystów, która się...

Emocje po minionych Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro powoli opadają, tak samo jak piasek na Copacabanie po fali turystów, która się przez nią przewinęła. Na moment łapiemy oddech, dajemy odpocząć zszarganym nerwom i możemy nacieszyć się spokojem i zwyczajnością codziennego życia. To jednak tylko chwilowy i pozorny spokój, bo już na horyzoncie pojawiają się paraolimpijczycy, którzy szykują się do takiej samej walki, jaka miała miejsce jeszcze niespełna trzy tygodnie temu. Na boiskach do siatkówki ponownie zaprezentują się najlepsi zawodnicy na świecie i dadzą czadu. Z tym, że na siedząco!


Siatkówka na siedząco to jedna z 23 dyscyplin Letnich Igrzysk Paraolimpijskich 2016, w których rywalizować będzie ponad 4 tysiące atletów z całego świata. W tym gronie znalazło się 90 reprezentantów naszego kraju, dlatego przez najbliższe 11 dni, a dokładnie od 7 do 18 września, tyle razy powinniśmy mocno ścisnąć kciuki, krzyknąć na cały głos i poderwać się z miejsca w decydującej fazie rywalizacji. O tym, że warto śledzić wydarzenia na arenach sportowych w czasie paraolimpiady, nasi sportowcy przekonali nas już cztery lata temu w Londynie. Wtedy wrócili do kraju z dorobkiem 36-ciu medali; w tym 14 złotych, 13 srebrnych i 9 brązowych. Niestety, z Rio Polacy nie przywiozą do kraju medali w siatkówce na siedząco, ponieważ wśród 8 żeńskich i tyluż męskich drużyn walczących w tej dyscyplinie, zabraknie polskich zespołów. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy rezygnować z oglądania meczów – wręcz przeciwnie! Kto wie - być może zainteresowanie siatkówką na siedząco podczas igrzysk paraolimpijskich przeniesie się później na nasze krajowe parkiety i zaowocuje awansem polskich reprezentacji do turnieju w Tokio? Tymczasem, warto przyjrzeć się historii tej niezwykłej dyscypliny podczas igrzysk paraolimpijskich.

Grają nie od dziś
Siatkówka na siedząco po raz pierwszy zagościła na paraolimpiadzie w Toronto w roku 1976. Wtedy odbył się tam jedynie pokazowy mecz, ale musiał widocznie zrobić duże wrażenie na oglądających, bo już cztery lata później dyscyplina została wpisana do planu igrzysk rozgrywanych w Arnhem. Jak dotąd, najmocniejszą i najbardziej utytułowaną drużyną paraolimpijską w męskiej siatkówce na siedząco jest niewątpliwie reprezentacja Iranu, która ma na swoim koncie już 5 złotych oraz 2 srebrne medale. W kategorii żeńskiej na tle innych zespołów wyróżniają się Chinki, które już 3 razy sięgały po paraolimpijskie złoto – a ostatnie z nich przypadło na Londyn 2012. Jeśli chodzi o panów, to cztery lata temu w stolicy Wielkiej Brytanii, triumfowała Bośnia i Hercegowina. Kto by pomyślał, że dyscyplina zrodzona w Holandii w 1965 roku z połączenia siatkówki i niemieckiego sitzballu, osiągnie taką popularność i będzie się prężnie rozwijać na całym świecie? Obecnie jest już znana w ponad 50-ciu krajach, a jej rozgrywki w Rio de Janeiro mogą jeszcze zwiększyć jej rozpoznawalność wśród kibiców i sportowców. W tym roku w szranki po obu stronach siatki staną drużyny męskie z Brazylii, USA, Ukrainy, Iranu, Niemiec, Egiptu, Chin oraz Bośni i Hercegowiny. Wśród pań, które pojawią się na siatkarskich parkietach znajdują się zawodniczki z Brazylii, Kanady, Chin, Iranu, Holandii, Rwandy, Ukrainy oraz Stanów Zjednoczonych. Nam natomiast nie pozostaje nic innego, jak włączyć się aktywnie w kibicowanie i być może wypróbowanie tej dyscypliny na własnej skórze? Żeby jednak to wszystko miało sens, warto wiedzieć jakie zasady panują w siatkówce na siedząco.


Trzymają się zasad
O co chodzi w tej dyscyplinie? Czy różni się ona znacząco od zwykłej siatkówki? Jak to na siedząco? - takie pytania często pojawiają się w głowach osób, które o siatkówce na siedząco nigdy nie słyszały. Wbrew pozorom, wiele zasad w obu tych dyscyplinach jest takich samych. Po pierwsze, mecz trwa do momentu aż jedna z drużyn wygra trzy sety, a każdy z nich kończy się zdobyciem przez zawodników 25 punktów, lub później dwóch oczek przewagi. Tie-break również rozgrywany jest zgodnie z zasadami znanymi nam ze zwykłej siatkówki. Każda drużyna liczy sobie 12 zawodników, z których 6 znajduje się na boisku w pozycji siedzącej. Boisko ma kształt prostokąta o wymiarach 10 x 6 metrów (18 x 9 w siatkówce na stojąco), natomiast siatka w przypadku mężczyzn zawieszona jest na wysokości 115 cm, a w podczas meczów kobiet sięga 105 cm (odpowiednio 243 cm i 224 cm w tradycyjnej siatkówce). Tak jak do tego przywykliśmy – w siatkówce na siedząco również chodzi o to, żeby piłka nie wpadła naszej drużynie w boisko, ale żeby udało się ją wbić w parkiet po stronie przeciwnika – wtedy na nasze konto wpada punkt. Z ciekawostek, w tej dyscyplinie można blokować zagrywkę przeciwnika i odbijać piłką każdą częścią ciała. Te oraz kilka innych niewielkich różnic z pewnością uświetni to ciekawe widowisko i będzie zupełnie świeżym doświadczeniem dla kibiców przyzwyczajonych do tradycyjnej siatkówki i jej zasad. 

Grają też w Polsce
Siatkówka na siedząco zaczęła rozwijać się w Polsce stosunkowo niedawno, bo dopiero w 1997 roku. W rozgrywkach, które liczą sobie 11 drużyn, prym wiodą zespoły z Wrocławia, Poznania, Elbląga i Katowic. Niestety, nie jest to w naszym kraju dyscyplina aż tak popularna, żeby na stałe mogła zagościć w mediach; nawet Internet nie jest nam w stanie na ten temat zbyt wiele powiedzieć. Niemniej jednak, wiemy, że nasze drużyny grają o Mistrzostwo Polski oraz biorą udział w turniejach międzynarodowych, więc kto wie, może w przyszłości również podczas meczów siatkówki na siedząco hale będą pełne? Tymczasem, na ten moment zostaje nam podziwianie i szukanie własnych ulubieńców oraz typowanie faworytów wśród drużyn zagranicznych na Igrzyskach Paraolimpijskich w Rio de Janeiro.


Pamiętajmy też o 90-ciu reprezentantach Polski, którzy już zawitali do wioski olimpijskiej, gdzie zostali uroczyście przywitani przez gospodarzy imprezy. Przez 11 dni będą pokonywać własne słabości, przełamywać kolejne życiowe i sportowe bariery oraz bić się o złoto do ostatniej chwili. Wszystko po to, żeby przysporzyć sobie, kibicom i przede wszystkim naszej ojczyźnie powodów do dumy. 

NIE ZAWIEDŹMY ICH I POKAŻMY ŚWIATU, ŻE NALEŻY IM SIĘ DOPING JAKIEGO RIO JESZCZE NIE WIDZIAŁO! :)




Może zajrzysz też tu

2 komentarze

Flickr Images