Siatkarze - dziennikarze

Sportowcy często powtarzają, że po zakończeniu kariery na korcie, boisku czy bieżni, trzeba się czymś zająć. W zależności od zainteresowań,...

Sportowcy często powtarzają, że po zakończeniu kariery na korcie, boisku czy bieżni, trzeba się czymś zająć. W zależności od zainteresowań, predyspozycji oraz możliwości, zostają trenerami, ekspertami, zakładają własne biznesy lub decydują się stanąć po drugiej stronie mikrofonu – czyli wcielają się w role dziennikarzy. Niektórzy zaczynają iść tą ścieżką jeszcze w trakcie trwania kariery sportowej i trzeba przyznać, że wychodzi im to całkiem nieźle. Dzisiaj Siatkarski Podróżnik poszuka na tejże ścieżce śladów siatkarzy. Zapraszam wszystkich na spacer!


Czy warto zaprzątać sobie głowę pisaniem tekstów, nagrywaniem materiałów wideo lub prowadzeniem bloga, kiedy trzeba koncentrować się na osiąganiu jak najlepszych wyników sportowych? O to należałoby zapytać tych sportowców, którzy takiego zadania się podjęli. Z perspektywy kibica i czytelnika mogę jednak śmiało stwierdzić, że gdyby taki Zdzisław Ambroziak nie zaczął zabawy w dziennikarstwo grając jeszcze w zespole Huberta Wagnera i jednocześnie wysyłając notatki prasowe i krótkie raporty ze zgrupowań, to nie wiadomo czy doczekalibyśmy się potem jego niezapomnianych felietonów w „Gazecie Wyborczej” i ponadczasowych komentarzy podczas meczów siatkówki transmitowanych w telewizji. Których siatkarzy możemy obecnie zobaczyć w podobnej roli?

Krzysztof Ignaczak – Igłą Szyte
Pierwszy materiał wideo zamieszczony na kanale Youtube najsłynniejszego libero w Polsce, Krzyśka Ignaczaka, zatytułowany jest „spodek”, trwa 30 sekund, i zaczyna się słowami: „Dzień dobry. Czy dzisiaj grzmi?” Moim zdaniem jest to kwintesencja tego, co możemy znaleźć właśnie w tym miejscu Internetu (poprzednie odcinki jeszcze z Pucharu Świata 2011 również obejrzymy obecnie na platformie Youtube, ale oryginalnie były publikowane na stronie Ipli, jeśli mnie pamięć nie myli). Wspomniany wyżej filmik został wrzucony do sieci 31.05.2012 roku i do tej pory doczekał się 96 814 wyświetleń i 519 polubień. Potem było już tylko lepiej, ponieważ nagrań było coraz to więcej, stawały się one nieco dłuższe, a liczba fanów oczekujących na kolejne odcinku projektu szybowała w górę. Ja sama szczerze powiedziawszy nie pamiętam, w którym momencie dołączyłam do zacnego grona fanów Igłą Szyte, ale widać musiało być to bardzo dawno temu ;). Dobrze pamiętam za to, które materiały są moimi ulubionymi – na tyle, że do dzisiaj jestem w stanie przytoczyć przedstawione w nich dialogi i sceny. Ze swojej strony polecam Wam m.in.: „taniec winiara”, „Paryż”, „wywiad z AA o jedzeniu”, czy "IGŁĄ SZYTE sezon 2 odc.2 - Puchar Świata siatkarzy, Japonia 2011" (<- klik, klik, klik). Twórca od początku powtarzał, że robi to wszystko żeby pokazać kibicom funkcjonowanie reprezentacji „od kuchni” i udowodnić, że zawodnicy to są normalni ludzie ze swoimi słabościami, gorszymi i lepszymi chwilami oraz ze specyficznym poczuciem humoru. To się Igle z pewnością udało :).


Ku wielkiemu ubolewaniu kibiców, to klasyczne Igłą Szyte skończyło się wraz z zakończeniem przez Krzyśka Ignaczaka kariery reprezentacyjnej, czyli po Mistrzostwach Świata 2014. Niemniej jednak, wciąż możemy się cieszyć materiałami zamieszczanymi przez niego także na autorskim blogu Igłą Szyte. Pierwszy wpis pojawił się tam prawie równocześnie z otwarciem oficjalnego kanału na Youtube, tj. 29 maja 2012 i nosił tytuł „ZACZYNAMY”. Oprócz tekstów i zdjęć, kibice mogą znaleźć tam również krótkie materiały wideo, a ostatnio bardzo często linki do felietonów, które Ignaczak pisze dla portalu Łączy Nas Pasja. Mamy nadzieję, że to nie wszystko, co ma nam do pokazania ten nietuzinkowy sportowiec, a znając jego wybitne poczucie humoru oraz niecodzienne spojrzenie na rzeczywistość, możemy być pewni, że w jego karierze dziennikarskiej jeszcze wiele będzie się działo!

Łukasz Kadziewicz – Kadziu Project
Być może nie wszyscy sięgają pamięcią tak daleko, ale to właśnie tu się wszystko zaczęło. Wszystko, czyli w tym wypadku, pokazywanie kulis z życia reprezentacji Polski. Zanim to zadanie na swoje barki wziął Krzysiek Ignaczak, takiego projektu podjęła się jedna z najbardziej barwnych postaci polskiej siatkówki – Łukasz Kadziewicz. Pierwszy odcinek zatytułowany "Kadziu Project - Odcinek 1" (<- klik) można znaleźć na platformie Ipla. Jest to zbiór krótkich materiałów wideo nagranych podczas podróży naszych zawodników do Rio de Janeiro w 2008 roku na turniej finałowy Ligi Światowej. Pomysł i działanie Kadzia dały początek takiemu rodzaj reporterki, jaka do tej pory nie była znana w środowisku siatkarskim. W pierwszej serii pojawiło się - jeśli dobrze pamiętam, zaledwie odcinków - ale chociaż były nagrywane jeszcze wówczas amatorskim sprzętem, skutecznie przykuły uwagę kibicowskiej publiki. Później projekt został zastąpiony przez Igłą Szytę, ale bodajże 3 lata temu Kadziu powrócił z nową mocą i od tego momentu regularnie publikuje materiały w ramach swojego projektu na swoim kanale Youtube (<- klik) oraz we współpracy z telewizją Polsat Sport. Znany ze swej błyskotliwości i niepokornego charakteru, popularny Kadziu przeprowadza wywiady z różnymi sportowcami – nie ogranicza się tylko siatkarzy – zadając pytania niesztampowe, bezpośrednie, a czasami niewygodne. Nie boi się w jasny sposób wyrazić swojej jednoznacznej opinii na dany temat, ale to jest chyba ta cecha, za którą go tak lubimy. Kto nie widział, tego zachęcam do odwiedzenia profili Łukasza, ale ostrzegam – wsiąkniecie na dobre!


Marcin Możdżonek – baczny obserwator i błyskotliwy felietonista
Środkowy z numerem 18 na koszulce zawsze się wyróżniał. Po pierwsze, ponadprzeciętnym wzrostem na boisku tuż przy siatce – głównie wtedy, kiedy potrafił zablokować atak przeciwnika zaledwie stając na palcach. Kto jednak pilnie śledził kanały wideo opisane w poprzednich akapitach, na pewno zauważył, że Marcin Możdżonek potrafi okrasić każdy dialog trafioną w dziesiątkę pointą, bądź wypowiedzieć żartobliwy komentarz we właściwym miejscu i o właściwym czasie. Odkąd utworzył swój oficjalny profil na Facebooku (<- klik), to regularnie można tam znaleźć komentarze przed i po ważnych meczach lub wydarzeniach sportowych, pisanych w formie dłuższej opinii, a nie jedynie telegraficznego komunikatu. To, że Marcin zacznie pisać felietony na łamach jakiejś gazety lub portalu było tylko kwestią czasu. Tak też się stało i siatkarz od pewnego czasu regularnie publikuje swoje teksty na łamach Przeglądu Sportowego. Oprócz charakterystycznego, nieco niedopowiedzianego humoru, Marcin prezentuje nam w nich również swój unikalny styl pisania – jak ważne jest jego posiadanie wyraźnie podkreślał wspomniany na początku tekstu, Zdzisław Ambroziak. Nie wiem jak potoczy się dalsza kariera naszego środkowego w tej sferze, ale mam nadzieję, że jeszcze grając w siatkówkę będzie miał czas żeby cieszyć nas swoimi felietonami, a potem skieruje się już konkretnie na tę drogę. A co będzie, to czas pokaże.

Chyba warto
Mimo, że – jak pisałam wcześniej – o to, czy warto zabierać się za dziennikarstwo jeszcze w trakcie trwania kariery sportowej, trzeba by zapytać samych sportowców, to myślę, że dla nas kibiców i czytelników sprawa jest raczej jasna. Jeśli wyraźnie widać, że dana osoba ma talent i dryg do tego czym się zajmuje, potrafi sprawnie operować słowem i dodatkowo robi to z właściwym dla siebie i swojego temperamentu poczuciem humoru i stylem, to dla odbiorców takie materiały zawsze będą atrakcyjny. Właśnie dzięki taki działaniom możemy poznać życie reprezentacji od wewnątrz, usłyszeć bezpośrednią relację z centrum wydarzeń i poczuć choćby przez moment jakbyśmy byli razem z naszymi ulubionymi sportowcami na zgrupowaniu kadry. Dlatego myślę, że warto kibicować takim projektom. Panowie Siatkarze – czekamy na więcej! :)




Może zajrzysz też tu

0 komentarze

Flickr Images